czwartek, 20 września 2012

Dziesiąty.

X


~*~ Diana ~*~ 


     Pierwszy dzień zajęć w zupełnie nowej szkole, zupełnie odmiennym środowisku i na dodatek pomiędzy obcymi ludźmi. 1 września jakoś nigdy nie należał do mojego ulubionego dnia w roku. Mimo to zawsze szłam do szkoły z wielkim uśmiechem wiedząc, że czekają tam na mnie znajomi. Lubiłam się uczyć. Dziwne? No może trochę. Chociaż w naszej rodzinie zapał do nauki był dziedziczny. Mój ojciec skończył studia, moja mama również, teraz Kamil powoli wkracza w tę strefę. To dlaczego niby ja miałabym być inna? W odróżnieniu od mojej przyjaciółki nie jestem. Olka jakoś nigdy nie przepadała za szkołą, zawsze próbowała różnych wymówek by do niej nie chodzić. Średnia jej ocen była, jakby to ująć... średnia. Próbowałam ją wielokrotnie zachęcić do nauki, wpadło jej w tedy parę dobrych ocen. Lecz po jakimś czasie straciła do tego motywację, a ja już nie miałam ochoty jej pomagać. 
     Mimo to dzisiejszego dnia wstanie z łóżka było dla mnie nadzwyczaj trudne. Jakby ta ciepła pościel owinęła mnie dookoła i nie chciała wypuścić. Najchętniej nie protestowałabym gdyby nie mój tata. Już o 6 rano (a zajęcia zaczynały się o 10!) wparował do naszego pokoju i nas obudził. 
     Po kilku minutach zeszłam razem z Olą na dół. O dziwo Kamil również nie spał, Laura i jej ojciec także. Kto normalny wstaje o tak wczesnej porze? 
     - Hej! - wykrzyknęła radośnie Laura. Pomachałam do niej jednocześnie ziewając. - Ocho, ktoś tutaj się chyba nie wyspał. 
     - Jest szósta rano - powiedziałam. - Szósta - podkreśliłam gwoli ścisłości. 
Blondynka zachichotała i usiadła przy stole. Po chwili dołączyłam do niej, następnie cała reszta domowników. Stół był przepełniony jedzeniem, smacznym jedzeniem. Kanapki ze świeżymi warzywami, gorąca czekolada, owoce... Chwyciłam za pierwszą z brzegu kromkę i wpakowałam ją do ust. Ola spojrzała na mnie z obrzydzeniem, lecz po chwili na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 
     - A ty co się tak cieszysz? - zapytałam z pełną buzią. 
     - Dzisiaj pierwszy dzień szkoły - odpowiedziała z entuzjazmem i ugryzła czerwone jabłko. 
     - Nadal nie rozumiem. - Wzięłam kolejną kanapkę i zaczęłam ją powoli jeść. 
     - Jesteś strasznie nudna, wiesz? - Ej, nie jestem. - Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe wszystko! Nie czujesz tego? 
Nie, sorry, nie czuję tego. Czuję jedynie przepyszny zapach tej kanapki ze świeżymi pomidorkami. 
Ola wzruszyła ramionami i wróciła do obgryzania swojego jabłka. 
     
     Zaczęła dochodzić ósma. Leżałam na łóżku wpatrując się w otwartą szafę. Z racji tego, że to "uroczyste" święto więc wypadało by ubrać się stosownie. Tyle, że ja nie mam nic z tej serii. Przekopałam całą szafę i nic nie znalazłam. Po chwili usłyszałam ciche skrzypnięcie, a do pokoju weszła Laura. Trzymała w ręku jakiś czarny materiał. 
    - Słyszałam, że nie masz się w co ubrać - powiedziała i podeszła bliżej. - Masz. Możesz założyć moją sukienkę. 
Dziewczyna rzuciła w moją stronę cieniutką sukienkę. Usiadłam po turecku i chwytając za jej końce rozłożyłam materiał w powietrzu. 
     - Jej, jest śliczna - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Serio, mogę? 
     - Jasne. To taka mała pożyczka. - Laura uśmiechnęła się szeroko. - Powodzenia pierwszego dnia w szkole. 
     - Dzięki. Przyda się.

     Po godzinie byłam już gotowa. Założyłam sukienkę od Laury, beżowe obcasy i tego samego cieniutki sweter. Mimo, że słońce świeciło to nie było zbyt ciepło. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a na twarz nałożyłam delikatny makijaż. Dochodziła powoli 9:30, a Aleksandra nadal siedziała w łazience. Już miałam po nią iść gdy w końcu gotowa stanęła w progu pokoju. Miała na sobie popielatą sukienkę z rękawkiem 3/4, czarne wysokie buty i małą czarną torebkę. 
     - To jak? Idziemy? - wydusiła. 
Pokiwałam głową i zeszłyśmy na dół. Kamil zaoferował nam podwózkę. Sam z resztą miał rozpoczęcie roku na 11:00 więc od razu mógł pojechać do swojej szkoły. 
     Po jakiś 20 minutach dotarliśmy na miejsce. Na parkingu stało mnóstwo samochodów, przed budynkiem kręciło się wiele osób. Wysiadłyśmy z auta i ruszyłyśmy ku wielkim drzwiom. Z każdym kolejnym krokiem czułam na sobie wzrok innych. Z resztą Olka chyba też dziwnie się poczuła gdyż momentalnie poczerwieniała. Przeszłyśmy przez wąski korytarz gdy nagle ktoś niespodziewanie stanął przed nami. 
     - Hej, to wy jesteście te nowe? - Niska dziewczyna o długich kruczoczarnych włosach obdarowała nas szczerym uśmiechem ukazując tym samym aparat na zębach. Miała na sobie strój galowy i niskie conversy. 
     - Cześć - odpowiedziałam i również się do niej uśmiechnęłam. - Jestem Diana, a to moja przyjaciółka Ola. - Przedstawiłam siebie i Olkę. 
     - Strasznie miło mi was poznać. Ja jestem Shannon. 
     - Możesz nam powiedzieć gdzie jest klasa pana - Ola zamyśliła się. - Ehm, Hewsona? 
     - Tak. Z resztą tak się składa, że on również jest moich wychowawcą. - Uśmiechnięta Shannon zaczęła nas prowadzić.
Po chwili dotarłyśmy na miejsce. Nie duże pomieszczenie, o beżowych ścianach i kilku rzędach ławek. Przeciętnie. Na swoich miejscach siedziało już kilka uczniów, wszyscy pochłonięci rozmową. Nawet nie zauważyli gdy weszłyśmy. Nowo poznana koleżanka usiadła w pierwszej ławce obok dziewczyny z rudymi włosami. 
     - Chodź, tam jest wolne. - Olka szturchnęła mnie łokciem i wskazała ostatnie miejsce przy ścianie. 
Przeszłyśmy przez 5 rzędów gdy w końcu dotarłyśmy na miejsca. Ola wgramoliła się pierwsza zajmując tym samym najlepszą miejscówkę - przy samej ścianie. Parę osób spojrzało na nas niemrawo, lecz nie bardzo się zainteresowali nowymi koleżankami. Po kilku minutach do klasy wszedł wysoki, posiwiały mężczyzna ubrany w czarne jeansy i tego samego koloru sweterek. W klasie zapanowała cisza. 
     - Witajcie po wakacjach. Mam nadzieję, że udanych. - Uśmiechnął się. Nie wiedzieć dlaczego, już go polubiłam. - Mam dla was niespodziankę. Pewnie już zauważyliście, lub nie, w naszej klasie mamy nowych gości. - Nauczyciel spojrzał na mnie i Olę i poprosił nas na środek sali. 
Po podaniu podstawowych informacji o sobie mogłyśmy powrócić na swoje miejsca. Jak się dowiedziałam pan Hewson ma na imię Brian i oprócz tego, że jest naszym wychowawcą, to również uczy języka angielskiego. Podał nam plan na najbliższy tydzień i po omówieniu podstawowych zasad wychowania w szkole mogliśmy wracać do domu. 
     - W takim razie widzimy się jutro - dodał. - Miłego dnia ży...
Nie zdołał dokończyć gdy nagle drzwi otworzyły się z wielkim hukiem, a do klasy wparowali dwaj chłopacy. 
     - Horan, Styles! - wrzasnął pan Hewson. - Wiedziałem, że kogoś mi tutaj brakuje. Trochę się spóźniliście. 
     No nie wierzę. 
     Co oni tutaj robią?! 
Spojrzałam na moją przyjaciółkę, która z rozdziawionymi ustami przypatrywała się tej całej sytuacji. 
     - Przepraszamy, to przez ten deszcz - wydusił z siebie Harry. 
     - Panie Styles, przecież nie pada. - Nauczyciel wyjrzał za okno. 
     - Serio? - Lokowaty zrobił dziwną  minę przez co parę dziewczyn w klasie zachichotało. Dumny Styles puścił do jednej oczko. Po chwili nas zauważył. Zdziwiony zaczął szturchać Niall'a w bok. Puknęłam się dwa razy w czoło. 
     - Hej! - Ola zaczęła wymachiwać gwałtownie ręką w tym samym czasie gdy zabrzmiał dzwonek. Uczniowie zaczęli się rozchodzić, więc ja również ruszyłam ku wyjściu ciągnąc za sobą moją przyjaciółkę. 
     - To do zobaczenia jutro. Pa! - Shannon minęła nas w korytarzu i z radością wybiegła ze szkoły. 
     - Co oni tutaj robią? - zapytałam patrząc na Olę. Dziewczyna wzruszyła ramionami i zaczęła się rozglądać. 
To chyba dziwne, że takie gwiazdy jak oni chodzą tutaj do szkoły. Albo i nie? Zresztą, skąd ja mam to wiedzieć. Nie znam się na tym. Złapałam Olę za rękę i pchając drzwi wyszłyśmy na świeże powietrze. Omal się nie przewróciłyśmy gdy paru kolesi wyprzedziło nas na schodach. 
     - A co wy tutaj robicie? - Usłyszałam za sobą głos blondyna. Odwróciłam się i ujrzałam jego uśmiechniętą twarz. Obok Niall'a stał rozweselony Harry czekający na wyjaśnienia. 
     - Uczymy się? - zapytałam z lekką ironią w głosie. Chłopaki wymienili między sobą spojrzenia i ponownie spojrzeli na nas. 
     - Wasze wejście było świetne. - Ola zaśmiała się cicho. Szturchnęłam ją w bok. Mocno. Spojrzała na mnie z wyrzutami, a ja tylko wzniosłam oczy ku niebu. 
     - Czyli będziemy w jednej klasie - zauważył Niall zakładając ręce na piersi.
     - Ale będzie fajnie. - Styles klasną w dłonie i zaczął się śmiać. 
W tym samym momencie obok nas przeszła wysoka brunetka i spojrzała na Harry'ego. Ten zmierzył ją wzrokiem i pomachał do niej dyskretnie. 
     - Podwieźć was do domu? - Uśmiechnięty Horan wyciągną z kieszeni kluczyki i pomachał nam przed oczyma. 
     - Jasne - odpowiedziała Olka. 
Kurcze, przecież mogłyśmy iść na nogach. Albo nie... Nie doszłabym za daleko w tych butach. Z resztą, co mi szkodzi. 

     - Może wejdziecie do środka? - zapytała Ola. - Laura się ucieszy. 
Stojąc przy drzwiach zmierzyłam przyjaciółkę wzrokiem. Spojrzała na mnie z miną "WTF?", a po chwili wróciła do pożerania wzrokiem blondyna i lokowatego. 
    - Jasne. W sumie nie mamy żadnych planów - odpowiedział uśmiechnięty Harry. 
Westchnęłam cicho i otworzyłam drzwi. Ściągnęłam buty i z wielką ulgą stanęłam na płaskich stopach. Ola wpuściła do środka chłopaków i zamknęła za sobą drzwi. Weszliśmy do salonu gdzie zastaliśmy mojego tatę i Danyego.
     - Cześć - powiedziałam. 
     - Już wróciłyście? Tak szyb... - mój tata odwrócił się w naszą stronę. Odchrząkną cicho patrząc na naszych gości. 
     - Dzień dobry - wyrecytowali równo Niall i Harry. Tata uśmiechnął się do nich i kiwną ręką. Dany spojrzał na nas. 
     - Cześć chłopaki! - Mężczyzna wstał z miejsca i uścisnął ich dłonie. - Dawno was tutaj nie było. 
     - Wie pan jak jest. - Horan zaśmiał się cicho. 
     - Ej! Co wy tutaj robicie? - Do pokoju wparowała Laura z wielkim uśmiechem. 
Ucieszyła się na widok przyjaciół i przywitała z każdym z osobna. 
     
     Siedząc w pokoju Laury wyjaśniliśmy jej, jak spotkałyśmy się z chłopakami. Trochę się zdziwiła, że będziemy w jednej klasie, ale nie wnikała. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Jedliśmy ciastka i popijaliśmy kawę gdy nagle zrobiła się godzina 18:00. Boziu, jak ten czas szybko leci. 
     - Hej, może wpadniemy jutro po was do szkoły? - zaoferował się Niall z buzią pełną ciastek. Wybuchłam śmiechem dławiąc się przy tym swoim ciastkiem. Chłopak poklepał mnie po plecach i również zaczął się śmiać. 
     - Zajęcia mamy na 9:00. Będziemy czekać - powiedziałam gdy w końcu złapałam oddech. 
     - Dobra, więc załatwione. - Harry wstał z podłogi i otrzepał swoje spodnie. - To my się zbieramy, nie Nialler? - Lokowaty złapał blonaska za kołnierzyk koszulki i jednym ruchem postawił go do pionu. 
     - Tak. To do zobaczenia jutro - dodał uśmiechnięty Niall. 
Pożegnałyśmy się z chłopakami, a Laura poszła ich odprowadzić.
     - No nie wierzę. Będziemy chodzić z nimi do klasy. - I zaczyna się... - Zajmuję jutro miejsce obok Hazzy, żeby nie było. O mój Boże, jak to brzmi! Będę siedziała w jednej ławce obok Harry'ego Styles'a. 
Wybuchłam głośnym śmiechem i rzuciłam się na przyjaciółkę. Przynajmniej teraz nie będzie ciągle o nich gadać.













Heeej ; D 
Jest kolejny rozdział. Wiem, wiem. Straaasznie krótki. Też mi jest z tego powodu smutno, ale tak jakoś wyszło. Nie miałam zbyt czasu by go napisać, ani też pomysłu. Wyszło jak wyszło, lecz następny będzie zdecydowanie szybciej i na pewno będzie dłuuuuższy. <3 

A tak w ogóle...


Czy wy to widzicie i słyszycie?! ^__^
Boże, ja umarłam. 
I jestem w niebie. <3








15 komentarzy:

  1. Cudowny czekam na następny z niecierpliwością ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER!
    Nigdy bym nie wpadła na pomysł z tym żeby chłopcy chodzili do normalnej szkoły! Ciekawie się zapowiada ten ich rok szkolny XD
    Ja też umieram! I znam już praktycznie cały tekst na pamięć :D
    W ogóle jaki spam pod koniec tymi gifami i fotami z LWWY! Kocham Cię!
    Oczywiście nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze wejście świata ♥
    Jakie zaskoczenie xD miłe ;p
    + LWWY na fula i je.bać matmę xDD
    zgon *___* Nialler bez koszuli ♥♥♥
    ++ ogarnijcie zaraz po solówce Niall`a jakąś dziewczynę oblewają wodą. Pierwsza myśl - Eleanor xD podobna strasznie : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też od razu miałam takie skojarzenie. ; D <3

      Usuń
    2. haha. uzależniłam się od LWWY !! <3
      Co tam. Od czegoś trzeba xD
      + z tego wszystkiego, na cześć mojej inspiracyjnej piosenki założyłam nowego bloga ; p
      Głupota nie boli xDD
      http://look-i-love-you.blogspot.com/ co myślisz ?

      - Meggie.

      Usuń
  4. świetny ; dd
    zdziwiło mnie to, że chłopacy bd razem z dziewczynami do klasy chodzić ; )
    no, ale może fajnie bedzie ; dd
    zaczyna siee robić coraz ciekawiej w każdym raziee ; dd
    czekam na następny! ; *
    a piosenka oczywiście cudowna < 33 uwielbiam ją ; d

    OdpowiedzUsuń
  5. prześwietne !
    Uwielbiam Twojego bloga ! :)
    Czekam na następny z niecierpliwością ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! <3
    Ja ciągle biore od nowa i od nowa i od nowa i tak dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. cześć, zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania naszego nowego bloga http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ mam nadzieję, że Wam się spodoba x

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć, masz fantastycznego bloga i rozdzialy. Wiec moglabys ocenic jak moje wypadlo? Jestem nowa na blogach dlatego sie nie znam .
    http://when-dreams-enjoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział zajebisty choć troszkę krótki, ale wyyybaczam ;)
    aaa LWWY jest cuuudowne, słucham tego na okrągło i ciągle zgon haha <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :)
    Fajnie, że dziewczyny będą chodziły razem do klasy z Harrym i Niallem ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu jesteś niesamowita, tak jak Twoje opowiadania!!!!!!! <33 Już z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału :** A LWWW jest po prostu MEGA, BOSKIE i wgl najlepsze :DD Kiedy kolejny rozdzialik?? ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro następny w weekend, to już odliczam czas xD
    Strasznie się doczekać nie mogę ; ))

    P.S. Tamten blog, który dotrwał do 2 rozdziału został usunięty. Ale korciło mnie i założyłam 'znów' nowy -,-
    Z Niall`em i Louis`em w roli głównej .
    haha. początki pisania mi się przypominają : )
    http://look-i-love-you.blogspot.com/ oceniłabyś ?

    OdpowiedzUsuń