Rozdział I
Następnego dnia obudziłam się we własnym łóżku. Dokładnie nie byłam w stanie przypomnieć sobie tego, jak się tutaj znalazłam. Leniwie podniosłam się do pozycji siedzącej i odruchowo przyłożyłam dłoń do czoła. Gorączka nieco spadła i nie czułam się już tak źle jak wczoraj. Uśmiechnęłam się dyskretnie pod nosem i wyślizgnęłam z różowej pościeli. Mimo, iż to nie był mój ulubiony kolor to kochałam zasypiać w objęciach tego jaskrawego materiału. Podeszłam do dużego okna, które było zasłonięte ciemną, drewnianą roletą. Delikatnym szarpnięciem pociągnęłam ją ku górze. Moim oczom ukazał się widok zalanych ulic i nieustannie padającego deszczu. Byłam trochę zdziwiona taką pogodą, gdyż zazwyczaj w Polsce o tej porze roku świeciło słońce. Druga połowa wakacji nie zapowiadała się zbyt ciekawie biorąc pod uwagę to, że w Londynie ciągle pada. Westchnęłam znużona i po cichu zeszłam na dół. Już od progu wejścia do kuchni dało się usłyszeć czyjąś rozmowę.
- Cześć. - Przywitałam się z obecnymi. - Kiedy wróciłeś? - Zapytałam spoglądając na zabieganego ojca. Był w trakcie zalewania gorącą wodą kawy i smarowania kanapek truskawkowym dżemem. Usadowiłam się wygodnie przy wielkim drewnianym stole, a ręce opuściłam bezwładnie na jego blat.
- Spałaś. Było późno. Nie chciałem Cię budzić. - Odparł prawie w ogóle nie patrząc na mnie. - Za godzinę mam spotkanie w sprawie lotu. Powiedzieli mi, że to bardzo pilne. - Tata włożył do ust kromkę chleba. Dopiero teraz zauważyłam jak bardzo jest zmęczony tą całą sytuacją. Oczy miał podkrążone, co wynikało z braku snu i wypoczynku; posiwiałe włosy odstawały mu w każdą stronę. Miał bardzo mało czasu na podjęcie decyzji. Z jednej strony oferta pracy, jaką dostał od swojego pracodawcy, była na wysokim poziomie. Ojciec miał wielkie szczęście, że to właśnie mu zaproponowano współpracę. - Diana. - Zwrócił się po chwili do mnie. - Spakuj się dzisiaj. Kamil, ty też. - Mężczyzna włożył kubek po kawie do zlewu i pospiesznie zaczął zakładać kurtkę. - Do zobaczenia wieczorem. - Podszedł do mnie i ucałował w oba policzki. Następnie uścisnął dłoń Kamila i wyszedł z mieszkania.
- Ja też muszę już lecieć. - Oznajmił mój starszy brat.
- Gdzie? - Prychnęłam.
- Do Adriana. Śniadanie niestety będziesz musiała zrobić sobie sama. Lekarstwa już Ci naszykowałem. Tam są. - Ruchem ręki wskazał na kolorowe tabletki leżące na blacie szafki kuchennej.
- Ale miałeś się pakować. - Oznajmiłam podchodząc do lodówki i wyciągając z niej mleko w kartoniku.
- Zrobię to później... - Kamil przewrócił oczyma i ruszył ku wyjściu. - Jak coś to dzwoń. - Rzucił na pożegnanie i wyszedł.
- Jak zawsze muszą mnie zostawić samą. - Mruknęłam pod nosem i wsypałam do plastikowej miseczki czekoladowe płatki.
Po śniadaniu odbyłam poranną toaletę. Jakieś 25 minut zajęło mi doprowadzenie się do normalnego wyglądu. Długie blond włosy zaczesałam w kucyka; jasno-niebieskie oczy podkreśliłam czarnym eyelinerem; na nogi włorzyłam szare spodnie od dresu i do tego białą koszulkę z nadrukowanym wielkim różowym sercem. Gdy weszłam do swojego pokoju usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Zerknęłam na wyświetlacz i odczytałam SMS'a.
Od: Oluś :*
Hej. Jestem już spakowana. Pomóc Ci w czymś? x
W sumie mała pomoc mi nie zaszkodzi. Odpisałam jej, że może wpaść. W trakcie czekania na przyjaciółkę zniosłam ze strychu 4 wielkie walizki i 2 małe podręczne torby. Musiałam w końcu spakować jak najwięcej rzeczy skoro Londyn będzie naszym nowym mieszkaniem. Nie wyobrażałam sobie wyjechać tam bez Oli. Rozłąka, na niewiadomo jak długo, mogłaby zniszczyć naszą przyjaźń. Jestem bardzo wdzięczna państwu Pasierskim za to, że pozwolili swojej córce zamieszkać z nami w innym kraju.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Bez zastanowienia zbiegłam po schodach. Pech chciał, że z tego całego pośpiechu potknęłam się o ostatni stopień i wylądowałam z głośnym hukiem na drewnianej podłodze. Jęknęłam głośno i przeklnęłam w myślach. Drzwi do mieszkania otworzyły się momentalnie, a w nich stanęła moja przyjaciółka.
- Diana, coś ty zrobiła? - Dziewczyna spoglądała na mnie z przerażoną miną. Po chwili jednak wybuchła głośnym śmiechem.
- Lepiej pomogłabyś mi wstać, a nie stoisz i się patrzysz. - Zrobiłam obrażoną minę i powoli podniosłam się z podłogi.
Ola zrobiła dwa kroki do przodu i zamknęła za sobą wielkie łososiowe drzwi. Miała na sobie ciemny płaszczyk, który sięgał jej do połowy ud i wysokie buty o podobnym odcieniu. W ręce trzymała przemoczony parasol. Odwiesiłam jej kurtkę na wieszak, a parasol odłorzyłam na bok.
- I jak się czujesz? Lepiej? - Ola uśmiechnęła się do mnie ukazując przy tym dwa słodkie dołeczki. Jej długie kasztanowe włosy opadały perfekcyjnie na ramiona. I co z tego, że były mokre od deszczu...
- Lepiej. - Sprostowałam. - Na szczęście. - Posłałam jej równie słodki uśmiech. - To bierzmy się za to pakowanie.
Po drodze do mojego pokoju zabrałyśmy ze sobą kartonik z pomarańczowym sokiem i wielką paczkę chipsów. Zapewne była to przekąska Kamila, z czego wywnioskowałam, że będzie na mnie zły za to, że ją zjadłyśmy. Weszłyśmy na górę i zabrałyśmy się za pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Olka wyrzucała z szaf wszystkie moje ciuchy, a ja przeglądałam je dokładnie i odkładałam na jedną kupkę te, które zabiorę ze sobą do Londynu. Wyszło na to, że wszystkie moje ciuchy spakowałyśmy do 3 wielkich walizek. Nieźle się namęczyłyśmy upychając je wszystkie do torb. Następnie do jednej walizki włożyłam kosmetyki, książki, zeszyty i inne takie pierdółka. Zanim się zorientowałyśmy wszystkie szafy świeciły pustkami. Podobnie jak wielka paczka chpsów.
- Już nie mogę się doczekać. - Pisnęła Olka.
- Czego? - Zapytałam przeglądając stary album ze zdjęciami.
- No Londynu. - Dziewczyna podeszła do mnie i szturchnęła delikatnie w bok. - Zawsze o tym marzyłam.
- A ja myślałam, że Twoim marzeniem byo poznanie tych "Twoich seksiastych chłopaczków" z One coś tam coś.
- One Direction! Ile razy można ci powtarzać. - Brunetka przewróciła teatralnie oczyma i westchnęła ciężko. - Ale popatrz... Oni mieszkają w Londynie. My się przeprowadzamy do Londynu...
- No i? - Wzruszyłam ramionami. - Londyn jest wielki. Nie myślisz chyba, że oni będą naszymi sąsiadami. - Zaśmiałam się ironicznie i odłorzyłam album do torby. Zapięłam zamek i usadowiłam się wygodnie na łóżku.
- Może nie od razu sąsiadami... Ale ja ich tam znajdę. - Olka pokiwała mi palcem przed nosem. - Zobaczysz jeszcze. Któryś z nich będzie moim mężem.
- Marzenia. - Wzięłam poduszkę do ręki i cisnęłam nią w przyjaciółkę. Ta niespodziewanie oddała mi tym samym. Zaczęłyśmy się śmiać i turlać po łóżku. Po chwili drzwi do pokoju otwarły się, a w nich staną tata.
- Cześć dziewczynki. - Przywitał się z nami. - Musimy pogadać.
- Co jest? - Zapytałam z uśmiechem na twarzy i usiadłam na brzegu łóżka. Ola zrobiła to samo, tyle że po przeciwnej stronie.
- Byłem dzisiaj na tym spotkaniu. No wiesz, w sprawie wyjazdu do Londynu. - Ojciec oparł się o framugę drzwi. Przytaknęłam i nakazałam by kontynuował. - Więc... Lot został przeniesony na jutro.
- Co? Jak to, na jutro?
- Same widzicie jaka jest pogoda za oknem. - Tutaj tata podszedł do okna i wyjrzał przez nie. - Ciągle pada i pada. Z tego właśnie względu przenieśli termin lotu do Londynu.
- O której jest samolot? - Spojrzałam na Olkę, która siedziała zdezorientowana na brzegu materaca.
- O 6:30. - Odparł ojciec. - Cieszę się, że chociaż ty mnie posłuchałaś i spakowałaś wszytsko do walizek. Olu... - Mężczyzna spojrzał na dziewczynę. - Mam nadzieję, że i ty jesteś już gotowa?
- Tak proszę pana. - Odpowiedziała grzecznie.
- W takim razie zadzwonię do twoich rodziców. Będą musieli przywieźć do nas Twoje bagaże. Ty natomiast będziesz musiała zostać tutaj na noc.
- Myślę, że nie będzie problemu. - Ola uśmiechnęła się od ucha do ucha. Dla niej Londyn był czymś wymarzonym, dlatego nie dziwiłam się z jej zadowolonej miny.
- Dobrze... - Ojciec skierował się ku drzwiom. - Idę zadzwonić do Kamila. Nie mam pojęcia jak on zdąży się spakować. - Westchnął głośno i wyszedł z pokoju.
Ola przez cały czas gadała o jutrzejszym locie. Była tym wszystkim strasznie podekscytowana. Ja jednak nie podzielałam jej zdania. Zbyt bardzo nie cieszyła mnie wyprowadzka. Chciałabym zostać tutaj, w Polsce. Z babcią. Właśnie! Babcia. Wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer babci. Po 3 sygnałach usłyszałam po drugiej stronie jej głos. Powiedziałam jej, że jutro rano mamy samolot do Londynu i nie mamy czasu by się z nią spotkać. Było jej przykro. Z resztą mnie również. Babcia była dla mnie jak mama. Mimo, iż nie widywałyśmy się zbyt często, to traktowałam ją jak kogoś bardzo bliskiego. Po rozmowie, która trwała nie całe 10 minut udałam się z Olą do salonu. Włączyłyśmy sobie jakiś film na DVD i oglądałyśmy go w skupieniu. W między czasie rodzice Olki przywieźli jej bagaże i ciuchy do spania. Dziewczyna żegnała się z nimi bardzo długo. Padło wiele wzruszających słów jak i polało się mnustwo łez.
Dochodziła godzina 22:00. Kamil zszedł na dół i usiadł obok mnie na kanapie.
- Kamil, spakowałeś już wszystko? - Zapytał nasz ojciec, który znosił z góry wszystkie nasze walizki.
- Tak. Wszystko już jest w torbach. - Odpowiedział mój brat. - Pomóc Ci w czymś?
- Możesz poznosić resztę walizek z góry. Trzeba je załadować do auta.
Chłopak wstał z miejsca i poczochrał mi włosy. Udał się na górę po czym pomógł ojcu ładować do samochodu walizki. Ola w tym czasie poszła do łazienki odbyć wieczorną toaletę. Ruszyłam do swojego pokoju i naszykowałam sobie piżamę.
Ola siedziała w łazience już dobrą godzinę. Powoli traciłam cierpliwość. Podeszłam do drzwi od toalety i mocno zapukałam w nie.
- Ola! Wyłaź! - Krzyknęłam. Drzwi po chwili uchyliły się.
- No już, już. - Ola uśmiechnęła się tylko szeroko i wyszła z łazienki.
Prysznic zajął mi 20 minut. Po pół godzinie wróciłam do pokoju gotowa do snu. Ułożyłam się wygodnie na łóżku obok przyjaciółki. Dziewczyna siedziała z laptopem na kolanach i czytała coś z zapartym tchem.
- Co się tak ekscytujesz? - Zapytałam spoglądając jej przez ramię na ekran monitora.
- Chłopcy będą w Londynie. - Ciemnowłosa przewijała stronę tak szybko, że nie zdążyłam przeczytać ani jednego zdania.
- Proszę Cię, mogłabyś chociaż przez chwilę o nich nie gadać? - Westchnęłam ciężko i przykryłam się kołdrą. Odwróciłam się do przyjaciółki plecami.
- Dobra. Już nic nie mówię. - Dziewczyna odłożyła sprzęt na półkę i zgasiła nocną lampkę. - Jutro wielki dzień. Trzeba się wyspać. - Ostatnie słowo wypiszczała. Po chwili usadowiła się wygodnie na łóżku i chyba zasnęła, bo zaczęła głośno chrapać. Zaśmiałam się cicho i zamknęłam powieki.
Tak... Jutro wielki dzień. Pełen emocji i nowych wrażeń. Nie wiem czy mam się bać, czy cieszyć. Jeszcze nigdy nie byłam w tak wielkim mieście. Londyn jest cudowny, na pewno. Jednak czy jest to odpowiednie miejsce dla mnie? Mój język angielski nie jest zbyt dobrze podszkolony. Boję się, że nie zrozumiem tam nikogo. Na szczęście Ola uczyła się go przez prawie 10 lat. Co ja bym bez niej zrobiła. Moja kochana wariatka. Nie wiedzieć kiedy, zasnęłam.
I jest pierwszy rozdział. Nie wyszedł mi tak, jak to chciałam na początku. Nie podoba mi się wcale. : ]
Myślę, że kolejne rozdziały będą o wiele ciekawsze. Mówię tutaj o tym, że dziewczyny znajdą się w Londynie. ( :
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam was do dalszego śledzenia mojego bloga. Dopiero się wszystko rozkręca, także... : D
Jeszcze jedno. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, które dodałyście pod prologiem. Strasznie mi miło było czytając wasze wypowiedzi. Tak jak chciałyście, zwiększam czcionkę. Mam nadzieję, że teraz będzie wam się lepiej czytało. : ) Jeżeli chcecie jeszcze większą, to piszcie. Jestem otwarta na jakiekolwiek podpowiedzi dotyczące mojego bloga. : )
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze. Strasznie mnie to motywuje do dalszego pisania. < 3
Pozdrawiam, Kinia.
teraz jest idealnie po prostu ! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 17 ;3
www.paradise-with-you.blogspot.com
Kinia jesteś bardzo utalentowaną dziewczyną n.n
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój styl pisania i Ola =D
Jest po prostu zajebista ;)
Czekam na kolejny wpis i zapraszam do mnie:
http://there-is-only-onedirection.blogspot.be/
Zgadzam się.
UsuńŚwietnie pisze:)
Jak może Ci się on nie podobać ?
OdpowiedzUsuńNa początku przeraziła mnie ta długość ale jak postanowiłam to przeczytać to stwierdzam że masz talent dziewczyno :P
Czyta się to tak jakby to było napisane w książce :D
Jestem ciekawa jakiego członka z 1D będziesz najczęściej opisywać :D
Myślę że będzie też tam coś o Kamilu bo wydaje się interesującą postacią :D
Zapraszam do siebie i myślę że pozostawisz po sb ślad :)
http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/
zapraszam do siebie ,nie pamiętam który to ,no ale wbijaj :3
OdpowiedzUsuńhttp://something-gotta-give-now.blogspot.com/
Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwatorów i liczę na rewanż ;**
Nie narzekaj, jest dobrze. Ba, nawet bardzo dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńZostaję obserwatorem i czekam na nowy post... ;)
Jest fajnie .. :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa z którym będzie chodziła :D
Czekam na następny <3 <3
Super! Dłuuuugiiii... Takie lubię najbardziej! Czcionka jest ok, już nie dawaj większej. Nie pozostaje mi nic więcej, jak czekać na nexta.
OdpowiedzUsuńi popieram powyższe komentarze: ciekawe kto z kim bd chodził... No nic... To w następnych rozdziałach!
Iza ;*
Nowy rozdział na :
OdpowiedzUsuńhttp://zawszefajnaxd.blogspot.com/2012/06/prolog.html#comment-form
Zapraszam :D
Cóż tu dużo mówić , wszystko zostało napisane wyżej :)) .. Normalnie mnie zatkało .. pierwszy raz czytam takie opowiadanie co przyprawia mnie o dreszcze . Ten rozdział jest po prosu cudowny <3 Z niecierpliwością czekam na kontynuację ;) Od dzisiaj będę stałą czytelniczką :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://nextlevelxd.blogspot.com/
http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/
Obserwujemy ? Jak zaobserwujesz obydwa to ja twojego zaobserwuje z dwóch kont ;)) Odpisz na któregoś z moich blogów jak jesteś zainteresowana ;)
Pozdrawiam Neo.xdd
Rozdział jest cudowny teraz czekam już tylko na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńJeżeli nie sprawi ci to problemu informuj mnie o nowych rozdziałach :)
Rozdział jest zeje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny.! ;*
Na zapytaj: ♥Smile!♥
Takie opowiadania to pożyteczny sposób spędzania czasu. pisz dalej ! !
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę świetnie piszesz! Bogate słownictwo + ciekawy początek z pewnością zapewnią ci mnóstwo czytelników. :) Od razu polubiłam główne bohaterki, są normalnymi dziewczynami, z miłymi charakterami. Nie mogę się doczekać ich wyjazdu do Londynu i cóż... zgaduję, że jakoś los połączy ich z chłopakami z 1D. :D
OdpowiedzUsuńPisz dalej i dodawaj szybko następny!
+ zapraszam do mnie - lovejoylaughter.blogspot.com
xx
świetny rozdział.:) czekam na następny.:))
OdpowiedzUsuńobserwuję oczywiście.;*
Dawaj następny bo się wkręciłam ...
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas zapraszam do siebie
http://kate-and-kaiss.blogspot.com/
Masz zajebisty sposób czytania.
OdpowiedzUsuńStrasznie szybko czyta mi się twoje rozdziały co jest naprawdę świetne!
Rozdział jest zajebisty!
Czekam na kolejny z niecierpliwością i mam nadzieję że pojawi sie jak najszybciej!!
pozdrawiam i zapraszam do siebie:**
sory tam miało być sposób pisania :P
UsuńPodba mi się!
OdpowiedzUsuńAww, czekam na kolejny!
zapraszam do siebie na VIII rozdział! ->http://hungry-for-affection.blogspot.com -Blanca xx
Rozdział jest megaaaa świetny!!! Szybko dodawaj nowy, a właśnie.. kiedy to nastąpi?? =DD
OdpowiedzUsuńDziękuję. < 3
UsuńNowy rozdział możliwe, że w niedzielę. A jeżeli nie, to w przyszłym tygodniu na pewno. : )
Kurcze, dziewczyno! Co Ci się w tym nie podoba, pytam się?
OdpowiedzUsuńNie uważam się za jakąś polonistkę, ale jak na moje oko to:
Wszystkie zdania ładnie dopracowane, zero błędów ortograficznych, czy też gramatycznych lub interpunkcyjnych i do tego świetna fabuła!
Tylko pozazdrościć talentu!
Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę i pozdrawiam :*
Ehhh.... Przestań mnie wkurzać! Zniechęcić do czytania? Kobieto ogarnij się i doceń wreszcie siebie, bo masz niesamowity talent! Jak jeszcze raz napiszesz, że coś ci się do jasnej ciasnej nie podoba, to kurde spakuję walizki tak jak dziewczyny w tym cudownym mega opowiadaniu i przelecę całą Polskę, żeby cię odnaleźć i zatłuc za takie bluźnierstwo. Tylko przedtem ukradnę ci co nieco...
OdpowiedzUsuńNaprawdę piszesz nieziemsko, ciekawa fabuła, wszystko mi się zgadza! i odnosisz wielki sukces, na takim etapie pisania mieć tyle pozytywnych opinii to nie lada sztuka. Niektóre naprawdę świetne autorki mają po kilkudziesięciu wpisach kilku-kilkunastu czytelników! Ja sobie tak patrzę, a ty masz ponad 20 komentarzy! Zdradź mi swoją tajemnicę: JAK TY TO ROBISZ?
Po prostu nie mam słów jak to opisać. Zawsze robi się ciekawiej jak wchodzą chłopcy do gry; zastanawia mnie jak to będzie wyglądało w twoim wykonaniu. Czy to jeszcze da się ulepszyć?
Tak samo jak dziewczyny wyżej zastanawiam się kto się sparuje i z kim... Mam swoje typy, ale ich nie zdradzę, żeby nie zapeszyć ^^
No, mam nadzieję, że jesteś już wystarczająco zmotywowana! Dawać następny rozdział i bez dyskusji :*
http://whenimlookingatyou.blogspot.com/
Hah, dziękuję Ci strasznie za ten komentarz. Naprawdę zmotywowałaś mnie niesamowicie. : D
UsuńTeraz nie wiem czy powinnam się bać, czy nie... Hah. < 3
Co do mojego pisania... To jakoś tak samo przychodzi. Osobiście nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, ale już nic nie mówię bo jeszcze raz na mnie nakrzyczysz, a tego nie chcę. : *
Dziękuję, dziękuję, dziękuję strasznie. < 3
zajebisty rozdział bardzo spodobał mi sie ten rozdział i czekam juz tylko na kolejne i informuj mnie o nowych rozdziałach jak nie sprawi ci to problemu na moje gg :11611401
OdpowiedzUsuńNa samym początku chciałam podziękować za miły komentarz na moim blogu :) Cieszę się, że ktoś docenia te moje bzdury, które tam wypisuję :D Wybacz, że komentuję dopiero teraz, ale nie miałam jak przez mój głupi telefon, który na blogspocie zawsze zjada mi funkcję "komentuj" -.-'
OdpowiedzUsuńWiesz co, jeżeli się nie pogniewasz to będę komentować wszystko po kolei, okey? Bardzo nie lubię wprowadzać takiego chaosu a i krótkich komentarzy tylko z jednym epitetem też pisać nie umiem :)
Co do prologu to tylko jedno zdanie ciśnie mi się na usta: biedna dziewczyna co ledwo żyje przez tą chorobę xD
Ale mają wielkie szczęście, że przeprowadzą się do Londynu *-* Nie dziwię się, że Ola jest tak podekscytowana tym wszystkim, za to przyznam szczerze, że nie rozumiem podejścia Diany... przecież tam jest tyle możliwości! :D Ciekawa jestem jak dalej rozwinie się akcja i czy rzeczywiście Ola zostanie żoną jednego z chłopaków haha :D
Dlatego od razu lecę czytać kolejny rozdział ^.^
{niewolnicy-uczuc} - Taki mały pe.es. Gdybyś była ciekawa, to na moim blogu pojawił się kolejny rozdział, może jeszcze się do niego nie zniechęciłaś, więc zapraszam :)